Temat: Puma i raportowanie z łańcucha dostaw
Produkcja w Azji plus światowy koncern odzieżowy to brzmi fatalnie. Wyzyskiwanie pracowników w fabrykach, złe warunki pracy, brak przejrzystości ani kontroli nad dostawcami, używanie materiałów z upraw GMO itp. – to wszystko co wiemy o dzisiejszym globalnym procesie produkcji tekstyliów w tym odzieży sportowej. GRI (Global Reporting Initiatives) nawiązując współpracę z koncernem PUMA w pracy nad raportowaniem łańcucha dostaw ma to zmienić. Informacje z konferencji prasowej w Amsterdamie w maju 2010.
Pierwsze pytanie, to czy standardy raportowania CSR (ich działalności społecznej, ekologicznej) przez koncerny coś zmieniają? Pewnie tak, „jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B” – większość dużych firm już kilka lat temu rozpoczęło marketingowe myślenie kryteriami społecznej i ekologicznej odpowiedzialności, teraz opinia publiczna stawia im kolejne wymagania: kontrolować i pozytywnie wpływać na własnych dostawców (najczęściej w dalekich azjatyckich fabrykach). Kwestiami tymi zaczynają się interesować konsumenci, klienci, ale także rządy – szczególnie krajów rozwijających się, ponieważ to ich obywatele cierpią najczęściej na globalnej produkcji w wielu branżach.
PUMA – firma stanęła w centrum zainteresowania na konferencji GRI w Amsterdamie z jednego powodu: postanowiono opublikować w raporcie CSR dane dotyczące swoich kluczowych dostawców. Może to banalne, ale okazuje się, że inne koncerny na to nie stać. Wydarzenie jest zatem przełomowe (przynajmniej w kontekście myślenie o CSR).
Stefan Seidel z PUMY (Niemcy) powiedział: „PUMA niedawno zmieniła swoją misję korporacyjną z bycia najbardziej pożądaną marką sportową na pożądaną i odpowiedzialną markę. To zmiana kluczowa, strategiczna.” Raportowanie oczywiście nie jest obce koncernowi (pierwszy w 2002 roku, ostatni na poziomie A+). Firma chce do końca tego roku stać się neutralna emisyjnie.
Chiny, Indie, Bangladesz, Turcja – to główne miejsca produkcji produktów PUMY, która zleca na zewnątrz podwykonawcom większość prac fizycznych – dlatego to raczej na nich powinna się skupiać uwaga analityków CSR (PUMA produkuje w 140 krajach, zatrudnia około 9000 osób, posiada 400 dostawców z czego 90% jest z Azji).
Metody PUMY
Koncern od dziesięciu lat audytuje swoich dostawców (wykonano ich około trzy tysięcy do tej pory), ale to okazało się niewystarczające dla uzyskania przejrzystości w łańcuchu dostaw i odsunięcia od siebie oskarżeń o niewłaściwe warunki pracy w fabrykach czy stosowane materiały. Ponadto takie audyty pomijają wiele regionalnych warunków, w których produkują dostawcy, istotnych dla ich prawidłowego funkcjonowania. Dlatego firma postanowiła (w partnerstwie z organizacjami pozarządowymi oraz GRI) rozszerzyć współpracę z kluczowymi dostawcami i pomóc im w ich samodzielnym raportowaniu. Cel jest obliczalny: dwudziestu kluczowych dostawców produkujących dwie trzecie produktów PUMY za rok będzie miało transparentny łańcuch dostaw i produkcji i raporty CSR.
Dlaczego PUMA to robi?
Dla dostawców (tych konkretnych z PUMY) oznacza to przede wszystkim silną motywację do własnego rozwoju – zaczynają raportować , wprowadzać wewnętrzne kontrole, stają się globalnie uznanymi dostawcami także dla innych marek).
Koncern nie rozpoczął myślenia w kontekście zrównoważonego rozwoju na żądanie konsumentów (często podnoszone jako kluczowy czynnik MODY motywujący firmy). Ale jak się okazuje – opłacało się – ponieważ takie myślenie dobrze wpływa na sprzedaż produktów. Jako marka PUMA bada oczekiwania klientów, Stefan Seidel powiedział:
„Od 2-3 lat słyszymy, że będąc marką zrównoważoną możemy być trendy. To szczególnie silne w obecnej dyskusji nad konsumentem LOHAS, ale nie dlatego zaczęliśmy to robić. Rozpoczęliśmy pracę nad własnym procesem produkcji, ponieważ zaatakowały nas organizacje pozarządowe, które zauważyły wiele niedociągnięć w naszym korporacyjnym sposobie prowadzenia biznesu jak standardy środowiskowe czy prawo pracy nie działające tak jak trzeba. Zareagowaliśmy raportami, audytami, ale nigdy nie było to powiązane z końcowym konsumentem. Obecny projekt z łańcuchem dostaw kontynuujemy te prace, chcemy mieć zrównoważonych dostawców, mieć niezawodnych partnerów. A to, że pasuje to do konsumenta dzisiejszego.. pozytywny produkt uboczny.”
Opracowanie: Katarzyna Dulko